Zrzut ekranu 2025 07 04 132101

Nie wiem, czy babcia kiedykolwiek widziała obrazy Rembrandta na żywo, ale potrafiła opowiadać o wojnie jak nikt inny. Siadała przy kuchennym stole, tym starym - popęła o tamtych dniach takim tonem, jakby wojna dopiero co wyszła za drzwi. Bez wzniosłości, bez nuty bohaterstwa. Z herbatą w jednej dłoni i pękniętym wspomnieniem w drugiej. Dla niej sztuka nie była ani  patetyczna, ani wielka. Była po prostu częścią domu. Obraz, lekko przekrzywiony, bo gwoździk się obluzował. Serwetka od ciotki. Stare książki z karteczkami między stronami, gdzieś tam przepisy, gdzieś tam modlitwa. Rzeczy, które były - bo były. I których nagle mogło nie być.


Kiedy pytałem, dlaczego tak mało rzeczy zachowało się po wojnie, wzruszała ramionami i odpowiadała bez gniewu: „A co ty byś chciał, dziecko, żebyśmy fortepian nieśli? Albo zegar z kukułką?” Wtedy wiedziano, że kiedy trzeba ratować swoje życie, to wszystko, co milczy, trzeba po prostu zostawić. Nawet jeśli to milczenie mówiło o przeszłości więcej niż tysiąc słów. Czy da się spakować duszę narodu do skrzyni? Czy da się w pośpiechu, między alarmem a ucieczką, zdecydować, co jest warte ocalenia, a co musi zostać? Prawo mówi jednoznacznie: sztuka ma
nie ginąć, nawet jeśli wszystko inne runie. W chwili, gdy syrena rozerwie ciszę, a cień wojny padnie na muzealne mury, ktoś weźmie na plecy Rembrandta, jak niesie się rannego żołnierza spod ostrzału. Nie dlatego, że to obraz. Ale dlatego, że to świadek. Świadek tego, kim byliśmy, zanim świat się zapalił. Nowe prawo przypomina: nie tylko życie ludzkie jest warte ratunku. (...)

JS

 

 

 

 

 

 

 

Jakub Sobek

„Ochrona i Bezpieczeństwo” 3/2025
Artykuł w całości w:

okladka oib 3 2025

Pin It

Wyszukiwarka

Najnowsze wydanie

pfr 350px

Facebook

Wydanie specjalne

Patronaty

baner SPIN jesień 2025 

Security EXPO2

1743181054141

 PROTEGA

SECURITECH konf szkolPoradnik Ochrona1

Partnerzy

OB plForum Więziennictwa winieta